Wadera była jakaś spięta. Szturchnąłem ją lekko, a ona od razu się wyluzowała.
-Czyli mówisz że jestem w twoim ulubionym kolorze? - zapytałem z szerokim uśmiechem.
-T...Tak - zająknęła się.
Zaśmiałem się. Mona znowu była spięta.
-Proponuję spacer, pomaga wyluzować - powiedziałem.
<Mona? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz