- ... poza tym, że... - chciałem dokończyć, ale wadera mi przerwała.
- Możesz już sobie darować? - rzachnęła się zniesmaczona Diamond. Zacząłem chichotać. Wyglądała tak śmiesznie i uroczo, kiedy się denerwowała.
- Grrr...
- No dobra, dobra... już przestaję. - wyszczerzyłem zęby, próbując powstrzymać śmiech.
- To jak? Przyjdziesz?
- No przecież już mówiłem, że tak! - zaśmialem się.
- A pójdziesz ze mną? - zapytała Diamond.
- Nie... ja zawszę chodzę sam na imprezy. Jakoś nie lubię toważystwa. - zmrużyłem oczy, nadal nie przeganiając uśmiechu z twarzy.
<Dia? Ty mi narzucasz, to ja Tobie też xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz