Opadłem na piasek ze zmęczenia dysząc ciężko, ale gotowały się we mnie pokłady energii. Susan leżała obok mnie i również się śmiała.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Nagle, jak wyrwany z pięknego snu, zamrugałem po czym szepnąłem:
- Suzi?
- T... tak? - wyjąkała.
- Mam nieodparte wrażenie, że ktoś nas obserwuje... - szepnąłem.
<Suzi?>
<Suzi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz