Gdy tylko dołączyłam do watahy, byłam chyba najszczęśliwszym wilkiem na świecie! Obym się tylko na tej watasze nie zawiodła, jak na tych poprzednich...
A więc poszłam się przespacerować. Słoneczko świeciło, ptaszki śpiewały. Nagle nade mną przeleciało coś wielkiego i wylądowało obok mnie.
- Hej, nie przestraszyłem cię?
Teraz zauważyłam, że był to wilk. Lecz nie zwyczajny. Odważyłam się odpowiedzieć:
- Nie. Fajne skrzydła - pochwaliłam go z zachwytem.
- Jak się nazywasz?
- Diamond.
- Ja jestem Zeke. Jesteś tu nowa? Jeszcze nigdy cię nie widziałem.
- Tak, jestem nowa. Przed chwilą dołączyłam - rzekłam z dumą.
<Zeke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz