- Na prawdę? - rozpromieniłam się, a na mojej twarzy uśmiech namalował się od ucha, do ucha.
- Na prawdę. - Oroz potwierdził moje słowa i również się uśmiechnął.
- Cieszę się, ale to troszeczkę daleko.
- Spoko. - odpowiedział językiem, którego nie rozumiałam, a przynajmniej, za którym niezbyt przepadałam. Ale i tak cieszę się, że mój przyjaciel pójdzie ze mną wszędzie...
<Oroz? Wybacz, że tak długo :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz