- Może i jestem, ale szybko się męczę. Nie mam kondycji - odpowiedziałem dysząc ciężko. - Może i jestem wysportowany, ale długo ci nie pobiegnę...
- To może ją wyrobisz? Ja często ćwiczę... może wykonamy jakieś ćwiczenia wspólnie? Znam kilka dobrych sztuczek na rozgrzanie mięśni, stawów i tak dalej... jak wyrobisz sobie rzeźbę, to zobaczysz - nie opędzisz się od wader!
- Sugerujesz, że jestem gruby? - Udałem zasmuconego i potarłem oko łapą. Tristitia roześmiała się głośno.
- Mógłbyś trochę przytyć, panie niejadku! - Pokręciła głową.
- No, niestety, jestem zbyt leniwy - wyłożyłem się na trawie obok wilczycy i nabrałem łyk świeżego powietrza.
- Artyści - wilczyca przewróciła oczami. - Zróbmy coś ciekawego!
- Umiesz celować? - Uśmiechnąłem się.
- Co? Ja? Phi! Pewnie - powiedziała wypinając dumnie pierś.
- To widać, że oboje możemy się od siebie czegoś nauczyć - zaśmiałem się cicho.
- Teraz to ty coś sugerujesz! - Rozbawiona Tristitia rzuciła się na mnie i oboje poturlaliśmy się w dół zbocza.
<Tristitia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz