Wysoka kobieta o jasnych, kręconych włosach sięgających jej do bioder. Jej niebieskie oczy świeciły ciepło, a jej suknia mieniła się w świetle, padającym z żyrandola.
Zakręciło mi się w głowie.
- Magma… Co? – jęknęłam.
- Magma ciemności. – mruknęła Pani Marzeń. – spotkałaś się już z nią.
- Pamiętam. – mruknęłam ponuro. – Tylko nie wiedziałam, że to tak się nazywa. No i jak to możliwe, że we śnie pamiętam, a naprawdę nie? Na górze… To jest, na ziemi czuję jakąś pustkę, jakby brakowało mi jakiejś części. To irytujące uczucie. Nie umiem poskładać wydarzeń w jedną spójną całość. Pamiętam tylko to, co… No, pamiętam od dziecka… Pamiętałam też, że jest wojna… Oraz… - przełknęłam ślinę.
- Nie mów. – kobieta przemówiła łagodnym głosem. – Wiem, co przeżyłaś.
Nagle ogarnęła mnie wściekłość.
-Wiesz? Jasne, jesteś siostrą tego, który mi to zrobił! – wypaliłam. – Czemu nie pomogłaś mi wtedy? Albo nie uchroniłaś mnie od klątwy?! Albo nie powstrzymałaś swojego piekielnego brata od uwięzienia mojego niewinnego brata!
Krzyczałam za głośno. Ale co mnie to obchodziło. Straciłam panowanie nad sobą.
- Pan Koszmarów nie żyje, tak?! Albo przynajmniej jest unieszkodliwiony na kolejne kilka stuleci. – wysapałam. – Skoro tak, wystarczy, że przywrócisz mi pamięć i pójdę do Wodnej Watahy, by pogadać z Lewisem. Rozwiążą się wszystkie problemy.
- Możesz być na mnie wściekła. – odparła spokojnie. – Ale musisz wiedzieć, że nie mam kontroli nad swoim bratem i nad tym, co robi. Nie mogłam ci pomóc… - Jej głos się złamał.
- Co mam zrobić, żeby odzyskać pamięć? – spytałam wprost.
- To trudne zadanie. Będziesz musiała przejść trzy próby.
- Cierpienie – jest, miłość – jest, dom – jest. – wyliczałam kolejno. – To wszystko już wykonałam.
Pani Marzeń patrzyła na mnie przez chwilę w otępieniu. Po czym chrząknęła znacząco i zaczęła nerwowo:
- Skąd…? Skąd ty to wiesz? – Przełknęła ślinę.
Byłam poirytowana. Z sobie samej nie znanego powodu.
- Wiem. I już. – Przewróciłam wymownie oczami i utkwiłam wzrok w suficie.
- W takim razie zakończę ten sen. Wracajcie na górę. Odzyskałaś pamięć.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni. – wtrącił Sperrk, zanim zdążyłam powiedzieć coś niemiłego.
Sen, myśli i uczucia rozpłynęły się w nicość. Powstałam. Po raz kolejny.
<Sperrk? Trzy słowa: nie mam weny. xc>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz