niedziela, 12 lipca 2015

Od Willow

Skradałam się przez las śledząc jakiegoś wilka. W końcu dotarłam za nim do granic jakiejś watahy. W każdym razie tak podejrzewałam bo sama nie byłam pewna. Wilk obrócił się. A więc wadera. W sumie sprawiała wrażenie sympatycznej. To po jej bokach to były skrzydła? Dziwaczne. Ale nie czas teraz na głębsze rozmyślania. Wyszłam z cienia. Wadera warknęła i zjeżyła sierść. Miałam na pysku ten swój irytujący, szyderczy półuśmiech. 
-Czego chcesz? - zawarczała nieznajoma. 
-Pfff... Och nic. Niczego nie chcę. Tylko powiedz mi co to jest za wataha - zażądałam. 
-Wataha Mrocznej Krwi - powiedziała niepewnie. 
-Świetnie. A teraz powiedz mi jedną rzecz. Czy trzeba się jakoś... No nie wiem... Zarejestrować u alfy czy coś takiego? - zapytałam. 

<Ceivira?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz