poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Ruby CD. Shirru

-Owszem , to nie żart!  - Krzyknęłam aby basior uwierzył że zaraz zginiemy.
-To nie ten moment aby myśleć. - Wziął mnie za łapę i pobiegliśmy ku świecącej dziurze. Jedyne co widziałam to jak skały spadały za nami.
-A teraz się trzymaj i Skacz! - Nie wiedziałam o co chodzi i pierwsze skojarzenie było, że za chwile basior zrobi coś głupiego. Przed nami była świecąca dziura w ziemi. Basior skoczył nad małym klifem a ja już nie miałam tyle odwagi by skoczyć i stanęłam przy urwisku. Popatrzyłam do tyłu jak skały spadały. A podemkną skały się kruszyły.
-Skacz! - Krzyknął jak by mu na mnie zależało i skoczył jeszcze przez klif, wziął mnie na plecy i skoczył. Skały ustąpiły.
-O mało byś zginęła! - Basior nie mógł się pozbierać po tym co się stało i dyszał z zmęczenia.
-No dobra,  dziękuję za pomoc i sorry za tą sarnę. - Byłam zawstydzona i czułam się okropnie, że próbowałam ukraść mu obiad, a on mi ratuję życie.
-To zgoda? - Zapytałam.
-No dobra, dobra! - Uśmiechnął się i powiedział:
-Ja jestem, Shirru...
-A ja Ruby... - Odpowiedziałam po czym poszliśmy dalej.

<Shirru?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz