środa, 15 kwietnia 2015

Od Ili

Położyłam się na miękkiej trawie kończąc ostatni kawałek mięsa. Polowanie było na prawdę udane - złapałam tłustą sarenkę i przy okazji dwie młode wiewiórki. Mogłam być z siebie dumna. Najedzona oparłam pysk na łapach i przymknęłam powieki. Wiatr delikatnie zmierzwił moje srebrne loki.
Zaczęłam myśleć o mojej watasze. Cudownie było czuć, że znów żyjemy w zgodzie.
"Stop" - pomyślałam, - "przestań myśleć, zacznij działać!". Zerwałam się na równe nogi i popędziłam przed siebie. Nie wiedziałam dlaczego, ale miałam niezwykłą ochotę na ponowną eksplorację. Tak, jak dawniej, kiedy jeszcze byłam na stanowisku alfy.
Obeszłam po kolei większość grot i wgłębień w skale, które znalazłam. Rozejrzałam się po raz drugi, ale nadal nic nie spodobało mi się... czułam pustkę. To przecież zwykłe tereny. Nie ma tu żadnych wilków... Postanowiłam odejść trochę dalej od pustych, opuszczonych jaskiń. Na reszcie krajobraz zaczął zmieniać się z górskiego na leśny. Nagle nie wiadomo skąd, wzięła mnie upiorna ochota na sen. Wyłożyłam się wygodnie na mchu i zasnęłam.
***
Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie rano. Wstałam i udałam się na spacer po okolicy. Tej części terenów watahy nie odwiedzałam zbyt często, więc byłam ciekawa, co znajdę. Im głębiej zapuszczałam się w las, tym więcej dało się zauważyć dębów, które swoją wielkością robiły coraz to większe wrażenie. Już po chwili domyśliłam się, gdzie się znajduje - na Polanie Starych Dębów. 
Zamiast zawrócić ruszyłam dalej pomiędzy rośliny giganty. Zachowałam jednak rozum i nie zbliżałam się do Mrocznego Lasu. Wiedziałam, że jest na wschód ode mnie i nie chciałam się narażać, chociaż nie ukrywam, że planowałam wycieczkę do tego miejsca w najbliższej przyszłości. 
Rozejrzałam się dookoła. Piękno roślin zaparło mi dech w piersiach. Przysiadłam na ziemi i zaczęłam podziwiać otoczenie. Od tej polany wyczuwało się niesamowitą aurę, jednak nie potrafiłam tego dokładnie wytłumaczyć. Bliskość tych niespotykanych roślin sprawiła, że na moment straciłam czujność i to wystarczyło, bym w tym czasie narobiła sobie kłopotów. Z zamyślenia ocknęłam się już po chwili, ale nie miałam czasu nawet się ukryć. Obok mnie pojawił się nieznajomy wilk.

<Ktokolwiek? :p>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz