Westchnąłem cicho, wiedziałem, że już nie mogę tego odkręcić. Sprawiłem, że przeze mnie płakała. Byłem strasznie zły na siebie. Po drodze uzbierałem czarne róże i poszedłem do jej jaskini i ułożyłem z nich napis "przepraszam" i wróciłem do siebie. Wiedziałem, że mi nie wybaczy i już nic nie mogę zrobić. Usnąłem zmęczony z myślą o Hamonie. Przez kilka dni nie wychodziłem z jaskini tylko spałam lub żałowałem nad tym co zrobiłem. Nie wiem dlaczego ta myśl tak mi ciążyła...
<Hamona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz