środa, 28 stycznia 2015

Od Deatha CD. Telary

- C... co to? - wyszeptałem z niemałym zdumieniem. Dwie postaci, niczym duchy sunęły w naszą stronę lewitując w powietrzu. Jedynie ich widmowe poszarpane szaty muskały łagodnie ziemię. Jeden z nich był większy, natomiast drugi zdecydowanie mniejszy.
- Nie mam pojęcia... - pisnęła Telara. Nagle jedna z dziwacznych zjaw odezwała się spokojnym głosem:
- Nie macie się czego bać. Nie zrobimy wam krzywdy.
Jego głos był basowy i chłodny ale uspokajający. Uwierzyłem mu niechętnie. Właśnie... dlaczego niby mamy z góry zakładać, że jakieś przerażające, mroczne istoty pragną naszej śmierci? Pff... głupie pytanie.
- To czego tu niby szukacie? Nie wyglądacie zbyt przyjaźnie... cóż. - chrząknąłem i podrapałem się po skroni.
- Czego? - odpowiedział znów ten sam, większy wilk. Nie wiedzieć czemu, ten mały się nie odzywał.
- No tak... - wybąkała Telara.
- Odpowiedź jest prosta. Przybyliśmy do waszego świata, by zobaczyć jak w nim żyjecie. Widzę, że dość prymitywnie... - mruknął jeszcze do siebie rozglądając się dookoła z lekką pogardą.
- Dość prymitywnie? - zdziwiłem się. - A wy kim jesteście, że wolno wam tak mówić?
- Ech... jesteśmy wyższą rasą zwaną Illimitatta. - skinął głową na mniejszego "ducha". - Przybyliśmy tu ze Społeczności Dusz, aby rozejrzeć się tu odrobinę.
- Z czego? - zdumieliśmy się z Telarą.
- Wasze ograniczone wiedzą mózgi, moje drogie istoty żyjące, potocznie zwane wilkami nie są w stanie tego pojąć. - westchnął starszy wilk.
- Co...? O czym ten koleś gada? - pacnąłem się łapą w twarz.

<Telara? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz