Czekałam na przyjście basiora, zniecierpliwiona jego spóźnieniem. Nagle Ryan przebiegł przede mną wołając:
- Arisa! Biegnij ze mną! Potem ci wszystko wyjaśnię!
Nie wiedziałam o co mu chodzi ale nie zastanawiałam się długo tylko rzuciłam się biegiem za nim.
-O co chodzi? - zapytałam gdy biegłam równo z nim.
-Goni nas...
-Ale kto...? - Ryan nie musiał mi już odpowiadać, bo spojrzałam za siebie i zobaczyłam w oddali wielkiego wilka biegnącego w naszymi kierunku.
-Co tym razem mu zrobiłeś?! - zaśmiałam się i spojrzałam na niego.
-Ach - speszony odwrócił głowę - ochlapałem go... niechcący błotem...
Potrząsnęłam lekko głową i zatrzymałam się.
-Co robisz? - zatrzymał się gwałtownie.
-Zaraz się rozprawię z tym basiorem - uśmiechnęłam się chytrze...
<Ryan? Przepraszam, że tak długo nie odpisywałam. Wymyśl co zrobiła Arisa ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz