-Cóź... uważam że jak je ujrzymy to imiona nam same wpadną... - powiedziałem z uśmiechem.
-Racja... - mruknęła.
Dia położyła się na dużym i płaskim kamieniu, a ja obok niej. Przykryłem ją skrzydłem. Leżeliśmy tak przez chwilę w ciszy.
-Nie jesteś głodna? - zapytałem z troską.
-Trochę - powiedziała i się podniosła.
-Upoluję coś, a ty lepiej zostań...odpoczywaj - powiedziałem.
-Dobrze - mruknęła.
Wyszedłem z jaskini. Cały czas szedłem z uśmiechem.
Wywęszyłem jelenia. Podkradłem się i skoczyłem mu na grzbiet. Wgryzłem mu się w kark i nie minęła sekunda a już leżał. Zaciągnąłem go do jaskini gdzie czekała Dia.
<Dia? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz