Niebo lśniło pięknymi gwiazdami. Ten widok mnie zahipnotyzował. Jasne punkty na sklepieniu odbijały się w moich oczach. Zapomniałam gdzie i z kim jestem. W ogóle nie potrafiłam w tamtej chwili nawet stwierdzić, czy świat wokół mnie istnieje. Pierwszy raz się tak poczułam. Nie wiedziałam, z jakiego powodu. Tarcza księżyca dumnie królowała nad wszystkim. Była jak najlepszy anioł stróż, także dla mnie. Zamknęłam oczy. Dałam się ponieść. Tysiące wspomnień rzuciło się w morderczą pogoń. Obrazy przenikały się wzajemnie. Nagle tą gonitwę myśli przerwał głos Losta:
- Cei, żyjesz? - zapytał.
- Tak, tak. Przepraszam, po prostu się zamyśliłam - odparłam.
Zostałam wyrwana z jakieś równoległej rzeczywistości. Przypomniałam sobie pytanie, jakie zadał mi jakiś czas temu basior. Pozostawiłam je bez odpowiedzi. Musiałam jednak to zmienić.
- Co do twojego pytania, to w sumie możemy siebie nawzajem tak określić. Ale uwierz mi, że te przygody, które przeżyliśmy to pikuś. Na Ziemi dzieją się o wiele straszniejsze rzeczy - powiedziałam.
- Rozumiem - próbował się uśmiechnąć.
- I chciałam ci podziękować, ale jednocześnie przeprosić. Gdyby nie ty, to siedzielibyśmy teraz pewnie w więzieniu. Ja jak głupia rzuciłam się do pomocy i co z tego mieliśmy? Kolejne kłopoty i ucieczkę... - rzekłam nieco zmieszana.
- Nie ma sprawy. Ważne, że jesteśmy cali - odparł ciepło.
Uśmiechnęłam się i powróciłam do oglądania nieboskłonu. Delikatny wiatr zaczął dmuchać mi w twarz. Było to dość miłe uczucie. Znów się rozmarzyłam i jak gdyby nigdy nic, zaczęłam śpiewać:
Najczystsze dźwięki wydobywały się z mojego pyska. Przeciągałam nuty z niebywałą łatwością. Nawet wysokie partie nie stanowiły dla mnie żadnego problemu. Śpiewałam z głębi serca, natchnięta emocjami i masą wspomnień. Nie miałam pojęcia, ile tak trwała, ale gdy skończyłam, pragnęłam zapaść się pod ziemię. Obok mnie siedział Lost i wpatrywał się we mnie przenikliwym wzrokiem. Spuściłam szybko łeb. Słowa uwięzły mi w gardle. Nie wiedziałam, jak się z tego wytłumaczyć. Nie chciałam, żeby mnie wyśmiał czy coś takiego.
- Przepraszam... - zdążyłam tylko wydukać.
<Lost?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz