Postanowiłam póść na polowanie. Szłam i szłam, aż w końcu znalazłam stado danieli. Podkradłam się i skoczyłam. Udało mi się zagryźć największego z jeleni. Posiliłam się i wyruszyłam dalej. Z braku lepszych pomysłów szłam prosto przed siebie myśląc o Mattcie. Pewnie mnie nie zechce, ale co tam... Nie potrzebuje koniecznie jego. Wtedy się z kimś zderzyłam. Upadłam tak jak ten ktosiek.
-Sorry - powiedziałam i przyjrzałam się uważniej leżącemu. Był to basior.
<Basiorze? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz