-Do lasu? Tak, no to choć - powiedziałam i poszłam przodem a wadera zaraz do mnie dobiegła.
-Las jest daleko? - spytała.
-Zależy jaki. W tej watasze jest kilka rodzajów lasu... - powiedziałam nie patrząc na waderę.
-Kilka, na przykład?
-Las mroku, las światła, las zapomnienia, magiczny las, las miłości, zwykły las, las przemijających snów i tak dalej...
-A my idziemy do którego? - spytała.
-A do którego byś chciała? - spytałam.
<Karibu? Sorki, że po tak długim czasie, tylko takie krótkie opowiadanie, ale nie mam weny i następnym postaram się napisać dłuższe...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz