- No to chodźmy - odparłam.
Weszliśmy do tego ''nawiedzonego'' domu. Chwilę pochodziliśmy po pokojach.
- Super ten twój nawiedzony dom - powiedziałam sarkastycznie - pełno tu duchów.
- No dobra pomyliłem się - powiedział Veryon.
Uśmiechnęłam się.
- Chodźmy do następnego pomieszczenia - powiedziałam.
- Ok. - odparł basior.
Poszliśmy do następnego pomieszczenia, nie przypominało innych. To było jakieś paranormalne pomieszczenie. Usłyszałam jakiś odległy płacz.
- Słyszałeś to? - spytałam.
<Veryon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz