Gdy się obudziliśmy wygoniliśmy szczeniaki na dwór. One wyszły na spacer, a my zostaliśmy. Trochę sprzątaliśmy, a później postanowiłam wybrać się na spacer. I wtedy spotkałam Aventy'ego, który miał dla mnie nie wesołe wieści:
- Nie wywiązujesz się z obowiązków Zwiadowcy, Diamond - oznajmił. - Odkąd zdobyłaś partnera i szczeniaki, nic nie robisz. Więc daję ci szansę, choć będziesz musiała na sporo czasu wszystkich opuścić. Musisz udać się do bardzo dalekiej watahy, którą zbadasz. Więc co wolisz: wykonać to, czy zostać ukaraną, ale za tak długi czas niewywiązywania się z obowiązków kara będzie sroga i prawdopodobnie bolesna.
Zamyśliłam się przez chwilę. Czy warto zostawiać Cobalta, Cosmo i Nero na tak długi czas? Nie! Muszę być konsekwentna. Mogę przyjąć karę nawet jeśli ma boleć.
- Zdecydowałam, że przyjmę karę! - oznajmiłam stanowczo.
- Na pewno? - spytał zdziwiony basior. - Czyli nie wykorzystujesz szansy... w takim razie przyjdź przed jaskinię alf jutro w południe.
Po rozmowie nie martwiłam się, co mnie spotka. Wróciłam do jaskini, gdzie szczeniaki już wróciły i bawiły się z moim partnerem
<Cobalt? :) Aventy, napisz do mnie opo jak coś wymyślusz ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz