- Eh, to... - szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś gorszego. Czegoś... no... nie wiem... czegoś innego. Słuchałam ostatnio plotek o tym „nowym” alfie. Nie były szczególnie pozytywne. A jak pierwszy raz go spotkałam, nie wyglądał na potulnego. Więc myślałam, że będzie gorzej. A tu - tylko zmiana stanowiska. W pewnym sensie cieszyłam się. - Przechodzę na stanowisko lekarza.
Uśmiechnęłam się. Aventy odwzajemnił uśmiech.
- Dobrze, skoro formalności mamy za sobą, może przejdziemy na jakiś przyjemniejszy temat?
- No... ok - powiedziałam nieśmiało. - To... co?
<Aventy? Cobalt? Wymyślcie coś ciekawego... proszę ^.^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz