Spojrzałam na niego po czym zaśmiałam się cicho i uśmiechnęłam się delikatnie. Ryan w odpowiedzi odwzajemnił uśmiech.
-Tak... Chętnie z tobą pójdę... - uśmiechnęłam się niepewnie po czym znów spoważniałam.
-To świetnie - powiedział radośnie - Od czego zaczynamy? - chyba było to pytanie retoryczne, ale i tak na nie odpowiedziałam.
-Hmm... - udałam, że się na chwilę zamyślam - Zacznijmy od jeziora, znajdującego się niedaleko stąd... Potem przez magiczny las, kwiecistą łąkę i tak dotrzemy do jaskiń - powiedziałam śmielej i nawet się uśmiechnęłam przyjaźnie.
-No to idziemy - Ryan wydawał się dopisywać humor. Nie rozumiałam czemu z wszystkiego tak się cieszył.
Westchnęłam cicho po czym śmiałym krokiem ruszyłam przed siebie, a Ryan obok...
<Ryan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz