Patrzyliśmy na piękne ryby, które przepływały dosłownie na wyciągnięcie łapy. Ich łuski mieniły się kolorami. Nagle podpłynęłam do jednej. Ona zaczęła uciekać, a ja ją gonić. Śmiałam się przy tym. W końcu Cobalt się do mnie przyłączył.
- Kto pierwszy złapie rybę, wygrywa! - zawołałam.
- Ok! - po czym przyśpieszyłam.
<Cobalt? <3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz