- Ech... naprawdę musimy? - westchnąłem i udałem, że chcę się przewrócić. Grace zachichotała pod nosem, ale powiedziała stanowczo:
- Owszem, musimy.
I, Grace, jak to Grace (a raczej jak moja mamuśka... znaczy... gdybym jakąś miał xD) zawlokła mnie do jaskini Susan. Ona zaś powitała nas i uśmiechnęła się
- No proszę... dawno nikt już mnie nie odwiedzał i myślałam, że wszyscy o mnie zapomnieli... - zaśmiała się słabo. Spostrzegłem, że coś jest nie tak...
- Czy coś się stało? - zapytałem.
- N... nie... wejdźcie, proszę...
<Grace? Sooooorry, zie tłakie róckie :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz