- Muszę? - jęknąłem. Wadera tylko spojrzała na mnie stanowczo - no dobra, dobra... - wróciliśmy na imprezę. Wszystkie wilki szeptały, gdy koło nich przechodziłem. No cóż..., czego się nie robi dla kobiety... Ecclesia kiwnęła głową w kierunku baru. Dobry pomysł, upije super i nie będę nic pamiętał...
Obudziłem się koło wadery. Leżała zaledwie 50 cm ode mnie. Nic nie pamiętałem (..) Jedyne wspomnienie, to taniec do wolnego kawałka z waderą...
<Ecclesia? Co się stało?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz