czwartek, 24 lipca 2014

Od Cyndi'ego CD. Grace

- No... jasne. W sumie to nawet fajnie, bo w watasze nie mam nikogo bliskiego. - podrapałem się po szyi.
- Ech... sorry. Może pój... - wadera urwała.
- Co się stało? - zdziwiłem się. Ale po chwili sam zrozumiałem. Usłyszałem jakiś szelest w krzakach. Obróciliśmy się gwałtownie.
- TO! - krzyknęła Grace. 

<Grace? Nie mogłem siępowstrzymać przed tymi krzakami. Wybacz! XDXDXDXD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz