niedziela, 29 czerwca 2014

Od Cyndi'ego CD. Cassandry

-Ee... no... cześć. - odparłem rozmasowując sobie z zakłopotaniem kark. - Co tu robisz?
-Ja? Ogarniam watahę i szukam pożywienia, a co? - odparła wadera. - A tak w ogóle, to jestem Cassandra. - dodała odgarniając włosy z twarzy. 
-A no tak! Wybacz! Zapomniałem się przedstawić! Jestem Sha... tfu! Cyndi jestem. - straciłem głowę i jak najszybciej zmieniłem temat. - Szukasz jedzenia?
Wadera pokiwała twierdząco głową.
-Może zapolujesz ze mną? - zapytała.
-Em... jasne. Chodź. Znam bardzo dobre miejsce na polowania. - uśmiechnąłem się. Wadera ruszyła za mną. Doszliśmy na wielką polanę, zewsząd otoczoną drzewami zieleniącymi się promiennie w blasku słońca. Wszędzie, między źdźbłami trawy w najróżniejszych odcieniach zieleni, wplotły się malutkie różnobarwne kwiaty. Były różnych gatunków. Były prześliczne, a ich woń wpraszała się bez ostrzeżenia do nozdrzy. Niedaleko na samym końcu żyjącej łąki z pluskiem ze skały opadała krystalicznie czysta woda prosto do malutkiego jeziorka mącąc je nieco. Nad wodopojem pochylony stał sącząc wodę biały jeleń. Moje oczy błysnęły z zachwytu. Był wysoki, mięsisty, a jego oczy tryskały lazurową łagodnością. Jego rogi były pokryte warstwą kurzu, nieznacznie zdobiąc gigantyczne poroże ŚNIEŻNEGO rogacza. Był to niezwykle rzadki gatunek; zawsze był młody, nieśmiertelny i zawsze w świetnej formie. Słyszałem, że jego mięso było przepyszne, lecz nigdy nie było dane mi spróbować.
-Ładny cel. - szepnęła Cassandra i rzuciła się na jelenia.
-Zaczekaj bo spł... - ale było zbyt późno. Jeleń zastrzygł uszami i spostrzegłszy waderę rzucił się do ucieczki. Uniosłem brwi i puściłem się w pogoń za jeleniem. Wbiegł do lasu, a ja tuż za nim. Oboje sadziliśmy między drzewami. Rogacz raz po raz spoglądał w tył obawiając się mnie. Byłem już tak blisko. Wystarczył tylko skok... ale jeleń był szybszy i miał silniejsze nogi. Sprężystym skokiem wybił się w powietrze i wylądował... po drugiej stronie wielkiej rozpadliny skalnej. Ale ja nie zdążyłem wyhamować. Zacząłem spadać...

<Cassandra? Liczę na Twoją inwencję twórczą ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz