Płacz był teraz bardzo głośny.
- Wchodzimy? - spytałam.
- Okej. - odparł Veryon.
Próbowaliśmy wejść, ale drzwi były zamknięte.
- I co teraz zrobimy? - spytał Veryon.
- Yyy... może ty się schowasz, a ja się zmienię w demona i wyobrażę sobie, że tam jest ktoś kogo mogę zabić? - zaproponowałam.
- A może coś innego? - spytał Veryon.
- To może spróbujemy znaleźć klucz? - powiedziałam.
- Wolę tą opcję - odparł basior.
Zaczęliśmy szukać klucza. Po kilku godzinach go znalazłam.
- Znalazłam! - krzyknęłam.
- Znalazłem! - krzyknął Veryon w tej samej chwili.
- O co tu chodzi? - spytałam.
<Veryon? Tę przyjemność pozostawiam tobie :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz