Zaśmiałem się pogodnie.
- No wiesz ty co?
- Co? - uśmiechnęła się chytrze Katherrine.
- Ja ci zaraz pokażę... - wziąłem głęboki wdech i wskoczyłem do wody opryskując waderę, tak jak ona zrobiła to uprzednio ze mną.
- Osz, kurczę! Przesadziłeś! - Zaśmiała się wadera i rzuciła się na mnie. Zaczęliśmy przewracać się w wodzie. Nagle zanurzyłem się w strumieniu i... straciłem grunt pod nogami. Otworzyłem oczy i spojrzałem w dół. Zobaczyłem tam przedziwną wodną wyrwę. Dobiegało z niej światło... jakby słoneczne... zaciekawiło mnie to bardzo.
- Osz, kurczę! Przesadziłeś! - Zaśmiała się wadera i rzuciła się na mnie. Zaczęliśmy przewracać się w wodzie. Nagle zanurzyłem się w strumieniu i... straciłem grunt pod nogami. Otworzyłem oczy i spojrzałem w dół. Zobaczyłem tam przedziwną wodną wyrwę. Dobiegało z niej światło... jakby słoneczne... zaciekawiło mnie to bardzo.
Popłynąłem w tamtą stronę. Chciałem wiedzieć, co tam jest. Po chwili przepłynąłem przez dziurę i... wyłoniłem się na świeżym powietrzu. Obok mnie pojawiła się Katherrine.
- Tsej oc? - zapytała.
- Oc? - Zamrugałem oczami. Chwyciłem się za twarz. Co ja właśnie wypowiedziałem.
- Zsiwóm yt oc? - Wypowiedziała. Czyżbyśmy mówili w języku, którego kompletnie nie rozumiemy. Spojrzałem na waderę. Szare piórka, które przed wejściem do wody były przyczepione z lewej strony głowy Kath teraz były z prawej, a to złote... z lewej. Zamilkłem. Wlepiłem wzrok w swoją tylną lewą łapę na której zawsze sierść układała się w pięć białych plamek. Zniknęły. Pojawiły się na drugiej. Bingo! Klasnąłem w łapy.
- Oc? - Zdziwiła się wadera. Podniosłem z ziemi trochę trawy i podbiegłem do pobliskiego kamienia. Podzieliłem się swoim przemyśleniem z waderą, zapisując je na kamieniu, ale litery natychmiast się zamieniły kolejnością. Hej... a może by tak spróbować wymawiać odwrócone wyrazy?
<Kathy? Moja wena schodzi na psy xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz