Pomyślałem, że jednak Ignis jest zbyt słaba. Coś trzeba zrobić, ale dyskretnie.
-Dobra skoro nie chcesz mojego towarzystwa ...-powiedziałem smutny.
-Nie tu chodzi o to, że lubię samodzielne polowanie.-powiedziała bez przekonania.
-Oki... No idź !-powiedziałem zachęcająco.
Poszła za drzewa, a ja dyskretnie przejąłem władze nad umysłem najbliższego jelenia. Zaprowadziłem go blisko Ignis jednak kierowałem nim jakby był wolny. Przynajmniej widziałem w jakiej jest formie. Nie dałem złapać jelenia. On zaprowadził za sobą sarny. Na szczęście złapała jakąś sarnę i przejąłem umysł jednego z pobliskich ptaków zrobiłem nim zwiad i stwierdziłem, że sam tam pójdę. Pobiegłem tam.
-Ehhh... Coś się stało?-powiedziała zmęczona moją obecnością.
-Dobra jesteś już w stanie polować.-popatrzyła na mnie.
-Skąd wiesz?-zdenerwowała się na chwilę.- Czy ty byłeś tym jeleniem?
-Nie.-nie skłamałem. Ja tylko byłem w jego umyśle.
Zjadła jeszcze kolka kęsów i ziewnęła. Może mnie nie lubi... Trudno! Może mnie polubi.
-Nie masz nic do roboty?-zapytała od nie chcenia.
-Nie mam żadnych zajęć.
-Aha.
-Jak chcesz ze mną pogadać to mam czas.-prawie oczy jej wypadły z orbit.
Chyba nie chciała. Posmutniałem była interesującą osobom która ciągle zaskakiwała.
-Ee.-zawahała się.
-Dobranoc.-było dopiero popołudnie.
-Nooo...-znowu. Chyba się mną zainteresowała- Mogę z tobą pomilczeć jak chcesz.-powiedziała to nie chętnie.
-Jasne.-ucieszyłem się w środku.
No to sobie milczeliśmy. Stwierdziłem, że się położę ale nie zasnę. Jednak odleciałem. Z snu obudziło mnie wołanie.
-Wstawaj! Ratuj się!
Zerwałem się na równe nogi wokół mnie był ogień. Moja reakcja trwała chwilę. Wysunąłem łapy prze siebie i wystrzeliłem wodą. Myślałem, że to już wszystko jednak nie podpalił się ogon Ignis. Szybko popędziłem do niej i zauważyłem jeszcze ogień odgradzający drogę ucieczki Ignis. Ochlapałem ją wodą i osłoniłem przed ogniem. Poparzyłem się, ale od razu wypuściłem z siebie wodę i ugasiłem pożar.
-Nic ci nie jest?-zapytałem szybko.
-Nic. Wiesz jak śpisz to z ciebie ogień tryska.
-Yyyyhhh. Tylko wtedy gdy mam sen w którym jest mnóstwo ognia.-pomyślałem że wystarczyłby sen z Ignis. I wystarczył,-Przepraszam będę spał w wodzie.
-Ta.-opanowała się .- będzie ci mokro.
- No logiczne.-odparłem- Chyba że znajdę siostrę to mi pomoże.
-Ja kto? Ona może ci pomyć jak?!-zainteresowała się a że lubię mówić to chciałem jej opowiedzieć.
-Siostra ma te moce co ja i może wniknąć w mój umysł i zmienić mi myśli. Myśli bez ognistej Ignis.-zarumieniła się chyba z swych powodów z zaskoczenia i ze złości.-A jak to nie wypali to będzie ugaszać to co wzniecę.
-Fajnie mieć siostrę,-stwierdziła.
-Wiesz o mnie już krawiectwo wszystko a ja o tobie prawie nic. Opowiedz coś o sobie.-zażądałem.
<Ignis, jestem ciekawy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz