- Oj... cuś dziś nie w humorze, co stary? - nieznajoma trąciła mnie łokciem.
- Ta... - mruknąłem pod nosem nie do końca wiedząc w jaki sposób mam się odezwać.
- Powiesz mi co się stało? - zapytała wadera.
- W zasadzie, to nic. Mam po prostu gorszy dzień. - westchnąłem.
- Och, nikt przecież nie ma złego dnia bez powodu! Zawsze jakiś musi być. - Wadera usiadła na powalonym pniu drzewa. Uczyniłem to samo.
- Masz rację. - uśmiechnąłem się pod nosem.
- To przestań się tak dąsać. Może masz jakiś pomysł, żeby się rozerwać? Hm? - zaśmiała się.
- Czemu nie? Ale muszę się zastanowić. Hej... A może ty masz jakiś pomysł? - zapytałem z zaciekawieniem.
< Blair? Cała wena poszła w tacę ;-; >
- Ta... - mruknąłem pod nosem nie do końca wiedząc w jaki sposób mam się odezwać.
- Powiesz mi co się stało? - zapytała wadera.
- W zasadzie, to nic. Mam po prostu gorszy dzień. - westchnąłem.
- Och, nikt przecież nie ma złego dnia bez powodu! Zawsze jakiś musi być. - Wadera usiadła na powalonym pniu drzewa. Uczyniłem to samo.
- Masz rację. - uśmiechnąłem się pod nosem.
- To przestań się tak dąsać. Może masz jakiś pomysł, żeby się rozerwać? Hm? - zaśmiała się.
- Czemu nie? Ale muszę się zastanowić. Hej... A może ty masz jakiś pomysł? - zapytałem z zaciekawieniem.
< Blair? Cała wena poszła w tacę ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz