Właśnie zwiedzałem tereny watahy. Byłem nowy, a nie chciałem zbytnio polegać na innych jeśli o chodzi o takie rzeczy. Właśnie podchodziłem do gór. Zobaczyłem spływający stamtąd wodospad. Woda w nim była tak przejrzysta, że widziałem kamienie zza niego. Postanowiłem się napić. Woda była rzeczywiście pitna, słodka, i smaczna. Byłem dość zaskoczony czystością wody, ale cóż... Wszystko się może zdarzyć. Udałem się dalej zwiedzać. Nigdzie mi się nie spieszyło, więc powolnym krokiem szedłem przed siebie rozglądając się na boki. Nagle poczułem smakowity zapach. Od razu mój brzuch się odezwał. Tylko oblizałem wargi i ruszyłem za zapachem. Co jakiś czas unosiłem w górę nos, aby lepiej zbadać kierunek. Kiedy w końcu zobaczyłem źródło zapachu wcale nie byłem tak zdziwiony. Zwyczajne stado jeleni i saren... no nic. Może i były takie zwyczajne, jednak kiedy na nie patrzyłem robiłem się coraz bardziej głodny. Dziwne. Zazwyczaj jeden jeleń starczy mi na kilka dni, a przecież wczoraj jadłem...
Zaczaiłem się w pobliskich krzakach i czekałem. Kiedy tylko zobaczyłem swój cel, zwykła sarna, która odłączyła się od grupy, położyłem w tył uszy. Po chwili uniosłem się lekko i w sekundę wystrzeliłem jak armata. Zanim jeszcze stado zdążyło zrozumieć. co się dzieje, ja delektowałem się świeżym mięsem. Kiedy przywódca mnie zobaczył, ruszył w przeciwna stronę ciągnąc za sobą całe stado. Niewiele mnie to obchodziło. Po prostu jadłem w najlepsze.
Po skończonym posiłku ruszyłem szukać jaskini. W końcu gdzieś muszę leniuchować. Biegłem w pobliżu kanionu. Spoglądałem w dół szukając jaskiń, ale nic nie znalazłem. Postanowiłem wrócić się do tamtego wodospadu. Tak tez zrobiłem.
Trochę biegałem przy tych górach, zanim znalazłem odpowiednie miejsce. Wszedłem do środka. Było tam okropnie ciemno, ale robiło mi to mało różnicy. Podczas moich podróży nauczyłem się widzieć nawet przy egipskich ciemnościach. Szedłem wgłąb groty.. W końcu poczułem zapach świeżego powietrza. Udałem się w tamta stronę i co? Wybiegłem zza wodospadu. Jak widać moja jaskinia będzie połączona z wodospadem. Ciekawie. Poszedłem szybko skołować jakiś ogień do oświetlenia jaskini, ale w drodze usłyszałem szmer.
- Wychodź. - Powiedziałem stanowczo.
Po chwili z krzaków wyszedł jakiś wilk...
<Ktoś kontynuuje?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz