-O, popatrz! - wskazał przede mną - To nasza wataha.
Przed nami rozciągał się malowniczy krajobraz. Po prawej stronie była szaro, zielona łąka a po drugiej złoto - czerwony las...
-Wow... pięknie tu - powiedziałam z zachwytem.
Spojrzałam kątem oka na Deatha, wydawał się być uśmiechnięty...
Basior zaprowadził mnie do jaskini Alfy i dał mi znak głową aby weszła. Przytaknęłam lekko i weszłam do środka. W jaskini był półmrok i chłodno.
Nagle ujrzałam w ciemnościach dwie pary świecących oczu. Odskoczyłam przestraszona. Z ciemności wyszedł czarny wilk, zapewne Alfa...
-Nazywam się Telara - czułam jak głos mi się urywa - chciałabym dołączyć do Watahy Mrocznej Krwi...
<Death? Przepraszam, że tak długo nie odpisywałam>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz