Przechadzałem się powoli. Była bardzo ładna pogoda, wręcz idealna. Nagle poczułem jakiś zapach - pachniał pięknie. Zacząłem iść w stronę, z której to czułem. Wreszcie zobaczyłem kwiat. To on wydzielał tą woń. Zerwałem go. Wtedy zobaczyłem przecudowną waderę. Podeszłem do niej i powiedziałem:
- Cześć!
- Hej - uśmiechnęła się do mnie.
- Proszę. To dla ciebie - po czym dałem jej kwiat.
- O, dzięki... - lekko się zarumieniła.
<Przecudna wadero?^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz