Była mokra i wściekła. Cała ociekała wodą. Otrzepała się i powiedziała.
-Nie odpuszczę. - syknęła.
-Nie musisz. - odparłam i uchwyciłam medalion znajdujący się na mojej szyi. - Nie chciałam tego robić, ale w końcu kiedyś muszę...
-Nie! - zachłysnęła się wodą tygrysica. - NIE!
-Tak. - zszarpnęłam naszyjnik z szyi. Tygrysica rozpłynęła się w powietrzu i zniknęła zupełnie, jak mgiełka.
-Co... co to było?! - wypalił Oroz, najwidoczniej nie mogąc powstrzymać ciekawości.
-Ech... długo by opowiadać. Przekąsisz coś?
<Oroz? Sorry, że czekałeś DX>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz