Ach... on był taki piękny. Jego futro było takie czyste, białe i lśniące... Jak on to robił, że był taki pociągający? Wydaje mi się, że to miejsce bez Kuraia na moście z opartymi o kamienną poręcz rękami z pozycją godną samego wojownika Sijiijmi Makutukaro. Sijiijmi Matakukaro, to mój ukochany ninja.
Jest silny, mądry, szybki, sprytny, najlepszy. Nikt go nie pokona. Szkoda, że nie istnieje naprawdę i jest tylko legendą... Podeszłam do Kuraia.
-Mogę mówić do ciebie w skrócie Rai, albo Ric? - zapytałam wlepiając w niego swoje rozmarzone oczy.
<Rai? Mogę tak do Ciebie mówić?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz