Boże! Co ja wygaduję? Kiedyś zabiję samą siebie. Powstrzymałam się od tego, aby przejechać sobie łapą po twarzy w ramach wyrażenia własnej głupoty.
- To co chcesz robić? - Chrząknęłam.
- Możliwości jest dużo. Zostawię ci wolną rękę - uśmiechnął się do mnie.
- Yy... dzięki...? - Zamrugałam oczami. - Co byś powiedział na zawody o tym, kto dużej będzie spał?
Ziewnęłam, a wilk wybuchnął śmiechem. A temu co?
- Ty to jednak masz poczucie humoru - otarł łzę z oka.
- Niech ci będzie - przewróciłam oczami.
- Może zapolujemy sobie na jakieś ekstremalnie duże zwierzątko? - Poruszył znacząco brwiami.
- A może zrobimy coś mnie jekstremalnego? - Odwróciłam wzrok.
- Em... jasne. To może popływamy? - Zamrugał oczami.
- Dopiero co pływałam... - mruknęłam.
- Oj tam... ale to było polowanie... a pływanie to co innego. Zobaczysz! Będzie fajnie... przestań być taka samowystarczalna i rozchmurz się wreszcie. - Za nim zdążyłam zaprotestować Domen pociągnął mnie do wody.
<Domen? Jakiś taki wenos bracos...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz