czwartek, 30 kwietnia 2015

Od Angrysa

Nie wiem co ja tak właściwie mam w tej watasze robić... Nie ufam tu nikomu... nawet ich nie znam! Może jak znajdę tu kogoś komu zaufam to wreszcie coś w swoim życiu zrobię, bo puki co to tylko mam na głowie dom, dom i dom. Kilka wilków wydaje się miłych.... na przykład taki trochę poraniony wilk... (TROCHĘ?!)
-Dzień dobry.  - powiedziałem bezgłośnie. - Jestem Angrys.
-Witam. Ja jestem Death. - powiedział nieśmiało.
-Czy ma pan ochotę na kolację? - zaproponowałem nie mając pomysłu.
-Eeee... Nie dawno jadłem, ale mogę z panem zapolować. - znowu był trochę nieśmiały.
-Podobno przy polowaniu lepiej się poznaje inne wilki. - wymyśliłem na poczekaniu.
Nic nie odpowiedział. Tylko zaczął powoli iść w stronę gdzie było małe stadko zwinnych stworzonek. Minąłem je.
-Psze Pana, tu są małe sarenki. Czemu pan idzie dalej?
-Nie tylko dla mnie ta kolacja. Mam piątkę dzieci z których tylko jedno ma moje pozwolenie na polowanie.
-Yyyy... To możemy ruszyć dalej. - powiedział trochę niechętnie. - Tylko chciałbym wrócić przed zmrokiem.
-Jasne! - odpowiedzałem jakbym chciał z nim polować. Tak naprawdę chciałem tylko kogoś poznać. - Wrócimy nawet wcześniej. Ale jak nie chcesz polować to nie musisz. Poradzę sobie sam.
-Eeee... To chyba nie grzeczne z mojej strony. - wiedział, że idzie mi na rękę.
-No to do zobaczenia. I spokojnej nocy.
-Branoc! - powiedział grzecznie. Uśmiechnąłem się.
No to czas na Polowanie! Ruszyłem najpierw truchtem w las a potem szybkim tempem wybiegłem z terenu watahy. Szybko zwęszyłem Sarny, ale to za małe. W końcu pięć pysków. Jeżeli jeszcze przyjdzie moja córka. Trzeba by tu żubra, albo coś większego! Zwłaszcza z ich apetytami!
Po jakimś czasie (30-40 min.) Zwęszyłem i zabiłem żubra. Najtrudniej było z zaciągnięciem ofiary do kryjówki dzieciaków. Udało się ucieszyły się zjedliśmy wspólnie połowę zdobyczy, a drugą część zostawiliśmy na jutro. Zadecydowałem, że córce przyda się pomoc, albo wsparcie. Więc wróciłem do watahy. Spotkałem znowu Detha. Położyliśmy się dwa metry od siebie i zasnęliśmy.

<Death? Czy możesz się z kimś takim zaprzyjaźnić?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz