-Kogo wy nazywacie głupimi?!- zrobiłam krok naprzód i cicho warknęłam na istoty.
-Mogliśmy się domyślić, wasza rasa umie tylko unosić się gniewem, nic więcej - tym razem odezwał się mniejszy wilk i uniósł dumnie głowę. Głos miał równie basowy jak większy wilk.
-Było to pytanie retoryczne... Chyba, że wasze głowy nie mogą tego pojąć - czułam jak ręka zaczęła mi trząść z zdenerwowania ale poczułam czyjąś dłoń, a raczej Death'a na moim ramieniu. Opanowałam swoje nerwy i spojrzałam na niego.
-Chodźmy stąd, nie chce z nimi więcej mieć do czynienia - powiedziałam do niego cicho aby tylko on usłyszał moją wypowiedź.
Odwróciliśmy się i zaczęliśmy iść przed siebie jak najdalej od duchów. Miałam nadzieję, że więcej ich nie spotkam.
-Jak myślisz... Czego od nas chcieli, i dlaczego wybrali akurat to miejsce? - spojrzałam na niego z jedną uniesioną brwią. Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam, że tamte wilki podążają za nami, byli tylko kilkanaście metrów od nas. Spojrzałam na Death'a wielkimi oczami...
<Death?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz