- Serce każe mi tu zostać - warknąłem do niego.
- Ale jak to? - zdziwił się - Jesteś wybrańcem!
- Dlaczego mam ci ufać?
- Ale czemu nie? - uśmiechnął się szyderczo.
- Oroz, uspokój się - złapała mnie za łapę Ila.
- Dobrze - rzekłem do niej - Nie chcę z tobą iść. Po prostu. Ila ma racje. Mogłeś z kogoś "wycisnąć" tą wiadomość.
Popatrzył gniewnym wzrokiem na nas.
- Czyli mi nie ufacie? - zmierzył nas wzrokiem.
- Nie - mruknąłem.
Nagle skoczył na Ile.
- Ila - krzyknąłem i zaatakowałem basiora.
<Ila?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz