środa, 10 września 2014

Od Avem CD. Veyrona

- W sumie..., czemuż by nie? - basior podskoczył z radości.
- Świetnie! - cieszył się.
- Ok, a co ja mam właściwie robić?
- Dobra, to twój plan na dzisiaj:
• Spotkanie w sprawie sojuszu z Watahą X.
• Rozpatrzenie próśb członków watahy.
• Planowanie zbiorów żywności na zimę.
• Rozłożenie zadań dla strażników i zabójców.
• Spacer podporządkowujący.
- Wow... i ja mam to zrobić w ciągu jednego dnia? - zrobiłam wielkie oczy.
- No...? A teraz ja - przysiadł i spojrzał na mnie .
- Co?
- No..., co ja mam robić? - zapytał, jakby to było najbardziej logiczne pytanie na świecie.
- Co chcesz... po prostu wszystko i nic - uśmiechnęłam się.
- Co? Ja tak nie potrafię! 
- Wybacz, chętnie bym ci 'pomogła', ale muszę się śpieszyć na spotkanie - puściłam do basiora oko i pobiegłam.
Dzień przebiegł mi bardzo sprawnie i przyjemnie. Wieczorem wróciłam do jaskini w której leżał basior. Trzymał w łapach pudełko czekoladek i oglądał 'łzawy film'
- Co ty robisz? - zapytałam zdziwiona. Basior tylko spojrzałna mnie wzrokiem desperata - No co, tak robią tylko kobiety, które rzucił chłopak...
- I tak właśnie się czuję..., żadnych planów,  obowiązków. Nic do roboty!

<Veyron?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz