Chodziłem wzdłuż granic watahy. Normalnie nie musiałbym tego robić, ale ostatnio w watasze wiele się zmieniło. Wiele wilków tak nagle nas opuściło. Wiele stanowisk pozostało pustych. Po tym zamieszaniu jeśli chodzi o przywódcę stada, myślałem już że wataha się rozpadnie. Na szczęście tak się nie stało. Szkoda tylko że odeszło kilku moich przyjaciół. Ciekawe co teraz robią.
Rozmyślałem tak i nagle coś usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem ciemną (bo zapadał powoli zmrok) i smukłą sylwetkę. To chyba był jakiś wilk. Przypuszczam nawet, że wadera.
< Jakaś wesoła waderka rozkręci akcję? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz