środa, 4 listopada 2015

Od Mounse

Byłam zmęczona popołudniowym spacerem, postanowiłam się zdrzemnąć. Gdy się obudziłam była jakaś 5 po południu. Wstałam powoli. Zauważyłam, że na ogromnym kamieniu nad klifem siedzi niebieska wadera. Miała piękny ogon, podzielony na trzy cieńsze ogony. Chciałam podejść i ustałam na patyk. Hałas zwrócił uwagę wadery. Patrzyła na mnie, ale nic nie powiedziała. Chyba wyrwałam ją z zamyślenia. Przez chwilę nie wiedziałam co robić, lecz moja ciekawość zwyciężyła i podeszłam do niej.
- Hej, co tu robisz? Nigdy cię tu nie widziałam, czemu jesteś sama?
- Zbyt wiele pytań. Lubię czasem pobyć sama. Jestem Fantasia i jestem w tej watasze trochę dłużej niż ty. - powiedziała. 
- Przepraszam za mnie, nawet się nie przedstawiłam. Jestem...
- Mounserat. Tak wiem to.
Zaskoczyła mnie, skąd wiedziała? 
- Skąd wiesz? - zapytałam. 
- Nie da się ciebie nie zauważyć. Biegasz po lesie jak opętana. Aventy cię zna. Dużo o tobie mówił. Wiem skąd pochodzisz i jak tu trafiłaś. 
- Dużo wiesz. - powiedziałam - Ale to trochę nie fair, że ja nic o tobie nie wiem. Opowiesz mi coś o sobie?

<Fantasia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz