Pędziliśmy w stronę lasu. Jednak pantera była szybsza i stanęła prosto przed nami.
-No, to teraz albo oddacie to pióro, albo was zabiję.
-Oho, już się boję, jak mnie będziesz rozszarpywać tymi swoimi nędznymi pazurkami koteczku. - odparłam sarkastycznie.
-Czemu tylko do mnie gadasz cholerna dziewucho?! Czemu mnie nie atakujesz?! - powiedziała najwyraźniej zdenerwowana pantera.
-Po pierwsze: mówisz do mnie ''dziewucha'' już drugi raz i się powtarzasz, a po drugie: za te wyzwiska to mogę Ci jedynie powiedzieć "dzięki", bo nie robią one na mnie wielkiego wrażenia.
Pantera nie zauważyła jak przemknęłam obok niej. Byłam już za nią i... Wyrwałam jej kilka piór.
-Blair! Uważaj! - krzyknął Cole.
Nędzne kocisko rzuciło się na mnie.
-Zabiję Cię od razu!
-Ojj... Nie byłabym tego taka pewna...
Wbiłam swoje ostre jak brzytwa pazury w jej szyję.
<Cole? Oczywiście, że możesz tak do mnie mówić ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz