poniedziałek, 1 grudnia 2014

Od Diamond

Szłam sobie przez las, nucąc sobie cicho. Spacerowałam powoli, a pogoda wyraźnie chciała mi to umilić. Wiał lekki wiatr, słońce grzało delikatnie i ptaki wyśpiewywały swoje trele. Podeszłam do małego jeziorka, by się napić, gdy nagle coś przykuło moją uwagę: zobaczyłam małą biało-niebieską waderkę, która przyglądała mi się zza drzewa. Powoli się uniosłam i powiedziałam:
- Hej - uśmiechnęłam się radośnie na zachętę - Ja jestem Diamond, a ty?
- Ja?… Eee… tak, jestem Luna… - odparła cicho, trochę zmieszana. Zaczęła się cofać.
- Nie bój się mnie - ruszyłam w jej stronę. - Gdzie są twoi rodzice? - zapytałam ją.


<Luna? :-)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz