Dlaczego ona za mną łazi? Normalna osoba odpuściłaby sobie, ale nie. Musiałem trafić akurat na tą nienormalną...
- Mogę wiedzieć po co za mną łazisz? - Spytałem sarkastycznie.
- A nie mogę? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie jednocześnie szczerząc się. Tylko prychnąłem i odwróciłem z powrotem głowę do przodu. Doszedłem do mojej jaskini. Przez jakiś czas dalej ją urządzałem, żeby nie wyglądała jak pobojowisko, po czym spojrzałem w kierunku Grace. Ona wciąż się we mnie wgapiała z uśmiechem. Westchnąłem ciężko.
- Nie wchodzi się do czyjegoś domu bez pozwolenia. - Powiedziałem spokojnie po czym machnąłem głową tak, że owad, który obecnie latał mi koło ucha odleciał. Ona tylko się głupio wyszczerzyła.
- Ciekawie ją urządziłeś. - Powiedziała po chwili. - Może teraz ze mną porozmawiasz? - Usiadła na środku jaskini... To naprawdę upierdliwe.
- Miałem zamiar odpocząć. - Rzuciłem kładąc się przy jednej ze ścian. Położyłem łeb na ziemi i zamknąłem oczy. Mimo że nie sypiam to lubię tak leżeć. Otworzyłem jedno oko, aby spojrzeć na wilczycę. Ona też położyła się, pod ścianą naprzeciwko. Ponownie westchnąłem.
- Nie pójdziesz do siebie? - Spytałem, jednak nie liczyłem na pozytywna odpowiedz.
- Samej jest nudno. Po za tym chcę z tobą porozmawiać. - Uśmiechnęła się.
- Skoro samej jest nudno to idź poszukać kogoś do rozmowy. - Powiedziałem z wyraźną arogancją w głosie. Ona tylko pokiwała głową na ,,nie". Znów westchnąłem. - O czym chcesz pomówić? - Powiedziałem patrząc w jej stronę.
<Grace?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz