- Nie wiem... może się przejdziemy?
- Czemu nie? - uniosłem brwi, bo miałem już dość tego całego łażenia po krzakach. To nudne...
- To może byś wolał pójść na plażę i przepłynąć się?
- Wolałbym. - odparłem zawadiacko i ruszyliśmy nad wodę. Piasek był prawie biały i sypki. Przyjemny w dotyku, chodź bardzo gorący. Woda była krystalicznie czysta i szumiała rozbijając się o pobliskie klify. Było pięknie. Nie wiedziałem, że w naszej watasze są takie miejsca...
<Susi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz