- Nie ważne....
Wzruszyłem łapami. Poszliśmy w stronę mojej jaskini. Zapadła noc. Rano gdy się obudziłem przypomniałem sobie o Tygrysicy. Ale jednak wyjrzałem. Nie widziałem jej. Poszedłem więc na polowanie. Upolowałem jelenia. Po drodze spotkałem Ile.
- Też wyszłaś? - zapytałem
- Tak, muszę.
Uśmiechnąłem się do niej.
- Mogę gdzieś z tobą iść?
- No dobrze.
Cały dzień minął nam miło. Brak Tygrysicy, ale wieczorem, gdy wracaliśmy do jaskini skoczyła przed nas Czarna Tygrysica.
<Ila?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz