Szłam lasem. Zbliżał się zachód słońca, robiło się zimno. Myślałam nad tym co było i nad tym co będzie, o tym, że najbliższe miesiące a może nawet lata spędzę w tym miejscu... Rozglądałam się uważnie po każdym zakątku. Pewnym momencie wyszłam na polanę. W oczach pojawił się blask... przypominało to moją polane na której wcześniej żyłam. Szłam przed siebie. Przed oczami miałam obraz mojego dawnego stada. Gdy tylko podeszłam bliżej czar prysnął...
- Eh ta szara rzeczywistość... - chwila ciszy - Może jeszcze kiedyś mi sie uda przemienić.
Nagle poczułam na sobie czyiś wzrok rozejrzałam się się lekko wystraszona.
<Ktoś? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz