Chodziła sobie po watasze, i myślałam o niebieskich migdałach,w pewnym momencie zderzyłam się z pewnym basiorem obydwoje zamarliśmy, bałam się go.
Gdybym basior,był tak samo wystraszony.
Zrobiłam kilka kroków w przód,on powiedział
- Odejdź ode mnie, jestem za szkaradny.
Wcale nie - pomyślałam sobie, ale jak to się mówiło?
Powiedziałam coś w typie "Wlace nie jierstes sczkaradni",co miało znaczyć "wcale nie jesteś szkaradny".
Wilk się uśmiechnął.
- Jestem Jinny. - powiedziałam.
- Cześć, Death.
<Death?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz