Coś nagle zaszeleściło w krzewach cisowych. Odwróciłem się gwałtownie, spoglądając w tamtą stronę. Z krzaków wyskoczyła mała, śnieżnobiała waderka.
-Cześć, Ila.- powiedziała z niechęcią Samantha. Moja kolejna kuzynka, a jej siostra. No cóż... Musiała być nieco wkurzająca... Ila warknęła i popędziła w przeciwną stronę.
-Szybko! - zawołała.- Biegnijcie za mną, to bardzo poważne!
Z Samanthą spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo i puściliśmy się pędem za Ilą. Biegła szybko w stronę gór. Samanthę zaczęło to już trochę męczyć.
-Mam nadzieję, że nie żartuje.- jęknęła.- Bo jeśli tak, to uduszę ją na miejscu!
Po długim biegu, Ila gwałtownie zahamowała. Na wielkim głazie, widniał mroczny napis, niedbale nabazgrany cudzą krwią:
Strzeż się Gryfów. Pomocy! jestem uwięziona w jaskini. Jeśli odczytałeś tę wiadomość za późno, wiec, że nadchodzi Twój koniec.
<Ila? Wymyśl coś fajnego (o)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz